Ten artykuł jest wersją pisaną pierwszej części mojego podcastu, który znajdziesz na Spotify, ApplePodcast i tutaj.

O czym opowiem w pierwszym odcinku? Długo się nad tym zastanawiałam i stwierdziłam, że trzeba jakoś – od początku… Wiesz, że komunikacja Twojej firmy, o Twojej firmie z Twoimi klientami, albo potencjalnymi klientami jest bardzo ważna. No i bardzo chcesz zacząć to robić, masz już nawet bloga, albo profil w social media, no ale co w tej komunikacji powinno być? Zanim zaczniesz załamywać ręce i rwać włosy z głowy, odpowiedz sobie na 4 ważne pytania.

Pierwsze pytanie brzmi:  o czym chcesz pisać, co chcesz komunikować światu. Może teraz myślisz sobie „Jak to? Skoro zabieram się do pisania, to znaczy, że wiem o czym!” No nie do końca… pomysłów możesz mieć wiele. Może być ich, aż tyle, że kompletnie cię przytłoczą. Nie będziesz wiedziała/wiedział jak je spriorytetyzować – czyli co jest najważniejsze. Najpierw ogarnij chaos swoich myśli, zapisuj wszystkie pomysły – wrócisz do nich jeszcze. Potem wybierz jeden temat np. poznaj nasz zespół, nowe, francuskie wypieki w naszej ofercie, co nowego w naszej aplikacji mobilnej, stało się – menu w pełni wegetariańskie, jak skutecznie nauczyć się czasów przeszłych w języku angielskim.

Teraz musisz zgłębić temat – jeśli jesteś osobą odpowiedzialną za komunikację, a nie na przykład developerem aplikacji, szefem kuchni itd. dowiedz się jak najwięcej szczegółów, co jest najbardziej interesujące w tym temacie, co może wzbudzić pozytywne emocje, co sprowokuje czytelnika do odwiedzenia Twojego lokalu, pobrania aplikacji, kupienia e-booka do nauki języka.

Inna sytuacja. Startujesz ze swoim kanałem na YouTube. O czym chcesz tam opowiadać? Co chcesz pokazywać? Oczywiście możesz wszystko! Ale warto najpierw się przygotować. Widziałam już kilka takich sytuacji – huczne otwarcie nowego kanału na YT firmy X czy Y, piękne logo, hasło i… klapa, bo osoba odpowiedzialna za jego prowadzenie nie miała pomysłow na tematy, nikt jej ich nie dostarczył, nie wiedziała też, o czym ta firma, marka chce mówić i co komunikować. A przekaz „z góry” był taki „Trzeba się pokazać” albo „pokaż, napisz coś”. Polecam zamienić „cosia” na konkretny konkret.

W tym miejscu do punktu pierwszego – czyli o czym chcesz pisać, dodaję jeszcze harmonogram. Koniecznie go zrób. Najpierw notuj wszystkie pomysły – możesz użyć do tego notatnika w twoim telefonie, to nie musi być mega zaawansowany excel czy jakieś płatne narzędzie. Notuj wszystko, bo za chwilę zapomnisz. Potem odsiej tematy, posegreguj o czym warto napisać, czy powiedzieć, na początku, o czym za tydzień, za dwa, a co jeszcze musi dojrzeć do ewentualnego wzięcia na warsztat. Szukaj inspiracji, podpatruj, jak robią to inni – nie kopiuj – inspiruj się, to dwie różne rzeczy, z których może wyjść trzecia jeszcze inna. Pamiętaj jeszcze o tym, żeby Twoje publikacje czy to artykuły, podcasty, filmy na kanale na YT były cykliczne. Ja zawsze robię jeden materiał na zapas. Tak na wszelki wypadek.

Cykliczność przyciąga odbiorców, daje poczucie, że Twój blog, strona, kanał na YT czy profil w social media żyje. Harmonogram to ważna sprawa, bo pozwala uporządkować tematy, zaplanować, o czym będziemy mówić w kolejnych odcinkach, czy pisać w kolejnych artykułach no i może też być motywatorem. Jak często publikować? Odpowiem typowo czyli „to zależy”. Ale Russel Sparkman jest autorem takiej metody, która może być pomocna także dla Ciebie. I teraz będzie ciąg liczb, który dobrze sobie zwizualizować 1-7-30-4-2-1. I już wyjaśniam, o co chodzi.

1 – oznacza publikacja codzienne, na przykład w social media, ale to też może być odpisywanie na komentarze czy maile.

7 – raz w tygodniu tworzysz nowy, większy kontent, czyli post, podcast, video itd.

30 – raz w miesiącu na przykład może to być newsletter albo jakiś esej w branżowym magazynie itd.

4 – raz na kwartał – webinary albo konkursy dla klientów.

2 – razy do roku udział w konferencji albo zorganizowanie jakiegoś szkolenia.

I uwaga 1 – cały rok pracujesz z harmonogramem, planujesz, draftujesz, tworzysz, szukasz, inspirujesz się, i podsumowujesz rok. A potem od nowa to samo.

Drugie pytanie – po co? Kiedy już wybierzesz temat

Cel – bez niego trudno będzie ci podjąć działania komunikacyjne, a jeszcze trudniej sprawdzić, czy przynoszą jakieś efekty. Najczęściej słyszę, że celem jest sprzedaż. Ok! No ale mało kto pisze treści tego typu: jesteśmy kwiaciarnią, kupcie od nas lawendę, 30 złotych sztuka. I okej,  jeśli cena jest kusząca, to pewnie coś sprzedamy, ale to nie content marketing, a raczej ogłoszenie drobne. Co można zrobić innego? Myślę, że bez zdjęć lawendy się nie obejdzie. To po pierwsze. Po drugie, dodałabym element zaciekawienia klienta w stylu, czy wiesz, że lawenda jest niepisanym symbolem Chorwacji? Wyspa Hvar nazywana jest lawendową wyspą. Zarówno na wyspie, jak i  w całej Chorwacji możesz kupić olejki, wody perfumowane, miód i inne wyroby. Rozmarzyliście się? My też, dlatego mamy dla Was namiastkę – piękne lawendy w doniczkach i tak dalej i tak dalej.

Możesz mieć cel edukacyjny, który też de facto doprowadzi do sprzedaży. Np. czy wiesz, że x klientów pada ofiarą pfishingu? Rozwijasz trochę ten temat, a potem wyjaśniasz jak sobie z tym radzicie i że wasze rozwiązanie jest bezpieczne. Celem może być edukacja dotycząca na przykład ochrony zdrowia i namawiająca do regularnych, profilaktycznych badań.

Pamiętaj, że zdecydowana większość klientów wyszukuje informacje samodzielnie, zanim spotka się ze sprzedawcą. Dlatego warto zadbać o edukację i rzetelne wyjaśnienie już na etapie tworzenia treści.

Jeszcze jeden cel bardzo ważny w wypadku nowych firm, to zbudowanie, albo zwiększenie świadomości marki. Chcesz dać się poznać, musisz powiedzieć światu „hej! Jesteśmy!”

Przechodząc do meritum… cel główny zwykle jest jeden, często, ale nie zawsze jest to sprzedaż. Jednak by osiągnąć główny cel, może do tego prowadzić kilka mniejszych celów.

Trzecie pytanie – Do kogo kieruję swoją komunikację. Twoja komunikacja jest kierowana do konkretnej grupy odbiorców. Jeśli już słyszałaś, słyszałeś o personach, to świetnie. Ale w tym momencie nie będę Ci o nich opowiadać. Bo chcę najpierw pokazać podstawy. Jeśli prowadzisz np. pizzerię w Koninie, to swoją komunikację tworzysz dla lokalnej ludności, ewentualnie przyjezdnych i możesz wtedy koncentrować się na lokalnych wydarzeniach w swoim mieście itd.

Pamiętaj o dostosowaniu swojego języka do odbiorcy – jego wieku, poziomu wykształcenia, płci itd.

Jeśli prowadzisz kanał o projektowaniu ogrodów, to raczej nie kierujesz go do innych projektantów, a być może do studentów, czy domorosłych architektów krajobrazu.

Zastanów się, kto może chcieć Cię czytać, słuchać i… robić z tobą interesy.

Co im to daje, co mi to daje – czyli jakie są korzyści

Jaką wartość z Twojej komunikacji ma czytelnik/klient?

Pomyśl nad wartością swoich treści dla klienta, czego się dowiedzą, nauczą, jaki rozwiążą problem.

Twoje treści mogą nie tylko zwiększyć sprzedaż, ale też wypromować markę, Ciebie, Twoich pracowników. Pokażesz się od strony profesjonalisty, któremu warto zaufać, który wie, co robi i zna się na swojej robocie. Nawet jeśli ktoś Cię czyta, słucha i … no cóż nic nie kupuje, ale lubi twój kanał, to na pewno… jestem przekonana, poleca Cię innym.

A co w kontekście ciebie – drogi twórco komunikacji?

Cykliczna komunikacja i harmonogram pozwalają Ci panować nad kalendarzem, trzymają cię w ryzach i to daje Ci poczucie bezpieczeństwa i kontroli.

Rozwijasz się, próbujesz nowych technik, zaczynasz nagrywać filmiki, wywiady, szukasz inspiracji ze świata, bo chcesz tworzyć jeszcze ciekawsze treści.

Daje ci możliwość kontaktu z ludźmi, wymienianie poglądów i doświadczeń, to też może być dobre źródło inspiracji.

Ale też może przysparzać ci stresu dokładnie to samo, co innych satysfakcjonuje. Możesz czuć się źle przed kamerą, możesz nie lubić swojego głosu, zresztą kogo nie wkurza wlasny glos na początku, niech pierwszy rzuci kamień. Możesz nie mieć czasu itd. No i ok. nie ma co się męczyć! Nie oznacza, to że powinieneś zrezygnować z komunikacji.

Komunikacja może dawać wiele satysfakcji, a może też być powodem do stresu i kolejnym obowiazkiem. Jeśli nie lubisz tego robić, jest to dla ciebie przykry obowiązek, a nie coś przyjemnego, zleć to lepiej komuś. Nic na siłę.

Dobijamy do brzegu tego pierwszego odcinka. Cieszę się, że zostałaś/zostałeś do końca.

Zatem zapamiętaj 4 pytania: o czym, po co, do kogo i co mi to daje. Zapraszam Cię do subskrybowania i podawania dalej wieści o tym podcaście.

Ania